6 sezon nie powala na kolana jak poprzednie i spodziewałam się czegoś lepszego, ale OSTATNI ODCINEK?! Ostatni odcinek nadrabia całą serię. Arcydzieło. Brak słów. Trudno po tylu latach pożegnać się z takim majstersztykiem.
Będzie mi brakowało tego serialu.
Tak można, w skrócie, określić 6 sezon tego znakomitego serialu. Dłużyzny, zamyślenia, długie spacery, niepotrzebne wątki, niezakończone wątki, wątki z czapy (odc. ostatni), nowe postacie wrzucone na chwilę, za dużo zapłakanej Lizzy, za mało charyzmatycznej Ady.
Eh, zawiódł mnie ten sezon, maks 5/10