że to Felicity powinna dostac oscara za role pierwszoplanową.Zagrała GENIALNIE
powinien być oscar! Dałem się oszukać (co mnie bardzo cieszy) :) rewelacyjnie zagrana rola Bree
film obejrzałem wczoraj po raz drugi (wcześniej widziałem go kilka lat temu) i zdążyłem zapomnieć, że główną rolę gra kobieta (przekonany byłem, że mężczyzna :D) Uległem złudzeniu już po raz drugi, właśnie za sprawą rewelacyjnej Huffman - a chyba o to chodzi w aktorstwie, żeby odgrywana rola - złudzenie jakie się kreuje - wydawała się jak najbardziej namacalna, rzeczywista :) Film bardzo dobry - natomiast grą aktorską jestem oczarowany, chociażby ze względu na to, że dałem się oszukać co do płci aktorki:)
Ja sie dałem nabrać oglądając Swank w "boys dont cry" . Oglądałem po prostu film który leciał w tv nie widząc nic o obsadzie, wtedy nawet nie znałem wgl tej aktorki. Byłem przekonany że to jest chłopak A tu zong Hillary Swank. Film petarda. Zasłużony oscar dla Sally.
Huffman niezaprzeczalnie zagrała rewelacyjnie, nie zapominajmy jednak, że na sukces jej kreacji składa się również kawał dobrej roboty makijażystów i stylistów - blady, flegmatyczny wygląd, podkreślający jej zmęczenie i tandetne, kiczowate sukienki - rewelacja!
W tym roku Glenn Close za role w "Elegi dla bidokow" dali zarówno nominację do globów jak i malin czego w kinie jeszcze nie było. Braluje jeszcze nominacji do oscara.
Ja się dziwię że nie zaowocowało to kolejnymi świetnymi rolami. Sama Huffman też jednak dała się nieco zaszufladkować jako Lynette która grała przez 8 lat w "Gotowych na wszystko". Po zakończeniu serialu widać jednak że reszta aktorek odeszła w zapomnienie a ona dała się poznać z zupełnie innej strony w "American Crime". Mam nadzieję że zagra jeszcze coś co pozwoli jej sięgnąć po Oscara. Chętnie zobaczyłbym ją w dobrym niezależnym filmie. I oczywiście zgadzam się z Tobą że Oscar należał się właśnie jej.
Nie jest tajemnicą że role w filmach niezależnych są często przez Akademię pomijane. Wygrywa zazwyczaj aktorka grająca w dużej Hollywoodzkiej produkcji która świetnie poradziła sobie w Box Office i za którą stoi sztab ludzi od promocji. Świetnym przykładem jest Hathaway która za swoją ckliwą rólkę sprzątnęła Oscara Amy Adams ("Mistrz"). Ciekawe jak będzie w tym roku. Jeżeli Stone "pokona" Huppert (Brawurowa kreacja w "Elle"!) to będzie największe nieporozumienie tej dekady.