Intryga byłaby w stu procentach przewidywalna gdyby nie to, że scenarzysta ( chyba debiutant na tym polu) miał chwilowe zaniki pamięci ewentualnie lub celowo postanowił tak ją zaplatać ( intrygę), że sam się w niej pogubił. Najsłabszą stroną filmu jest jego sztampowość. Nie ma w nim żadnego oryginalnego pomysłu, sprawia wrażenie pozlepianego z innych filmów a miejsca klejenia z grubsza obleciano pilnikiem, żeby było w miarę gładko. Dobra gra aktorska, niezłe zdjęcia, akceptowana muzyka. I z żalem konstatuję, że pomimo miejsca akcji - Londyn - znowu nie wspomniano o polskim wkładzie w rozszyfrowanie enigmy, ani o akcji V1-V2, nie mówiąc już o dywizjonie 303.
SPOILER!
To, że tym razem to nie muzułmanie planują atak tylko jakaś biała "sitwa" jest dość oryginalne bo początkowe tropy idą w kierunku sztampowym.
dobre, dywizjon mnie rozłożył ;). A co do sztampowości to na dzień dzisiejszy ciężko znaleźć chociaż jeden film na rok który nie miałby jakiejś kalki czy motywu który już kiedyś był.
Ot trzeba się do tego przyzwyczaić że kiedyś filmy kręciły topowe wytwórnie, a teraz praktycznie każdy scenariusz jest ekranizowany przez platformy vod lub każdego z kamerą i odpowiednim zapleczem kasowym.
Poza tym, że film jest sztampowy, to jeszcze jest niezbyt sensowny. Ale najgorsze jest to, że nie trzyma w napięciu, że pod względem dramaturgicznym jest po prostu słaby.