Tytuł filmu "Strażnik" wydawał mi się mało ciekawy, dlatego idąc do kina nie nastawiałam się na wielki hit, ale byłam mile zaskoczona. Film minął mi bardzo szybko. Cieszę się że mogłam zobaczyć jak pracuje ochrona "od kuchni". Fajnie było słyszeć zwroty jakimi się posługują typu "masz go na trzeciej, na dziewiątej" itp :) ehhhhh do jakiej to trza perfekcji dojść żeby to zrozumieć. I ta ich przezorność, oczy dookoła głowy, umiejętność wyszukiwania w tłumie podejrzanych . . . Muzyka też dobrze dobrana - pasująca do akcji. Aktorzy nie byli oklepani co daje duży plus. Bardzo pozytywnie wspominam film. Widziałam w jakiejś gazecie opinie że Pete Garrison grany przez Michaela Douglasa podczas intymnej sceny z prezydentową zapomniał zasłonić zasłon w pokoju i dlatego zrobili im zdjęcia. Osoba pisząca tą recenzje stwierdziła, że jako ochrona nie powinien popełniać takich błędów. Jednak chyba ktoś tu oglądał niedokładnie film bo przecież zdjęcia były robione przez podczerwień i robił je zawodowiec dobrym sprzętem fotograficznym, dlatego nawet zasłonięte zasłony nie były dla niego przeszkodą.