nie pomoze budzet i fajna obsada kiedy scenariusz jest dziurawy jak sito... zdrajce znamy od 1 sceny w ktorej sie pojawia.. jak ktos nie wyczul to chyba w ogole filmow nie oglada.. poza tym kupa innych drobnych niedociagniec jak np. teleportujacy sie bohaterowie zeby utrzymac tempo filmu... i nawet by to jeszcze bylo do wybaczenia gdyby podali jakies motywy zamachowcow... ale widac sa one zbedne bo smierci prezydenta USA chce kazdy byly agent KGB i tylko temu celowi poswieca swoj czas od rozpadu ZSRR... no smieszne po prostu... do tego jeszcze najpierw nachalne slodzenie secret service jakie to sa debesciaki pouczanie policjantow a potem taki motyw ze jakos nikt nie zauwazyl ze szefa juz na poligrafie nie zbadali... no sorry ale albo jedno albo drugie...